Jak zwykle pochłania mnie pisanie na blogu o Ani-mojej przyjaciółce jak i o tym co mnie spotkało ale i o tym blogu nie zapomniałam jak i chcę go pisać. W końcu jest to mój pierwszy w życiu blog jakiemu zawdzięczam pisanie. Może i życie mi się nie ułożyło jakby inni tego chcięli ale naprawdę warto jest postawić na swoim i żyć po swojemu.
Ja próbowałam swojego szczęścia szukać niemal wszędzie-jak nie w Kaliszu to w Poznaniu albo w Opolu i nie znalazłam nigdzie miejsca godnego siebie. Odeszłam za to z Nadodrza i tułam się po Polsce bez swojego miejsca gdzie mogłabym z chęcią wracać. Do Bensheim nie pojechałam jak i nikogo kogo kochałam nigdzie nie znalazłam,. Pozostało mi tylko bloggowanie jak i życie w niepewności bo żyję z długami jak i mam życie jakie ja mam. Tyle lat minęło już odkąd chciałam opuścić Nadodrze i kiedy mi się to udało w końcu uwolnić od Nadodrza to wówczas poczułam,że nie mam już nic do stracenia. "Nic do stracenia, Do stracenie nie mam nic. Nawet marzenia Gorzkie są jak łzy!!!" Jak ot kiedyś śpiewał pewien Polski zespół jakiego byłam fanką w latach 90-tych XX wieku jak jeszcze byłam młoda i piękna a o Internecie mogłam była sobie tylko pomarzyć. Ten blog ma już swoje lata ale nie oznacza to, że nie zaglądam na niego. Po prostu gdyby ktoś z Fanów szukał mnie to niech wpisze sobie dobrze znane mu frazy jakie się ze mną kojarzą i mnie znajdzie a ja tymczasem idę coś napisać o życiu na aktualniejszych moich blogach.
0 Comments
Jestem zdania jak i wychodzę z założenia,że nie ma rzeczy niemożliwych. Ale gdyby ryby miały zamiast płetw lub te ich płetwy by im sie zmieniły w skrzydła to naprawdę mogłyby latać. Nie wiem dokąd ja polecę ale pragnę wyjechać do Opola na studia i mam nadzieję,że z niego nie wylecę... Reaktywuję kilka lub kilkanaście swoich nieaktywnych i dawniejszych blogów tak abym i ja miała możliwość napisania ciągu dalszego co u mnie dalej jest i jak się miewam.
Na pewno wile rzeczy Was ominęło. Was czyli moich Fanów czy też czytelników. Ominęło Was między innymi to jak to wiele razy wylatywałam z różnych uczelni czy po prostu mam dużo innych już znajomych. Nie ma w moim życiu już tego Piotrka G. z Radwanic. Ja działam na moim kanale na YouTube jak i na innych moich blogach. Kto mnie czyta jak i kto mnie odnalazł po latach a są też takie osoby to naprawdę wie przez co przeszłam jak i że nie było mi łatwo. Może i życie jest pod górkę ale naprawdę czasem warto jest podjąć się trudności. Robię różne rzeczy jak i chcę być sobą nadal bez względu na to co za niespodzianki miałby mi przygotować los od życia. Nie poddaję się jak i nadal kocham tylko samą siebie. Może i jestem nieco narcystyczna ale żyję swoimi problemami jakie mi los nasłał pod górkę. Jak już pisałam na blogu nouw.com/Ania to zapisywałam się na kurs śpiewu w jednym ze studiów wokalnych ale musiałam z tego marzenia zrezygnować bo ono bardzo dużo mnie kosztowało by. Pragnęłam śpiewać ale nie spełniłam ostatecznie tego marzenia. Byłam nieco jak taki Miś Kolargol co pragnął być śpiewakiem.
Ja znam za to fajny utwór dzieciarni co oglądała Kolargola za czasów PRL-u: "Miś Kolargol wielki Cham, miał pół litra wypił sam. Teraz sobie smacznie śpi. Goła baba mu się śni!!!" Snułam już plany na to kim bym była po kursie tego śpiewu jak i marzyłam nawet o wystąpieniach publicznych ale nie udało się. Po prostu nie wyszło i mi nie wyjdzie bo ten kurs nie byłby mi przydatny a był bardzo drogi. Tak więc wybrałam się na kurs mediacji jak i próbowałam coś tam się nauczyć ale niestety-i to mi nie wyszło... Kiedyś to było inaczej. Życie mi płynęło na tym jak to były czasy "przed przybyciem na Nadodrze" jak i te "już po opuszczeniu Nadodrza". Niegdyś dużo rzeczy sprawiało mi radość, miałam prawo nawet w doopie ale chciałam je nawet...studiować. Nie dostałam się na dzienne prawo w 2007 roku ale przez to poszłam do uczelni, która to od daty 3 listopada 2009 do 21 grudnia 2009 wytoczyła mi proces sądowy i od tamtej pory wszystko mi się pokomplikowało...
Dziś już nie mam na nic odwagi. Siedzę bowiem w domu i nie wychodzę bo raz,że mam problem z błędnikiem i chodzę jak pijana a po drugie to już rzadko co mnie cieszy. Już nie poszłabym z chęcią do maszynisty bo tak już nie wypada. Nie teraz bo jeszcze bym mu przeszkadzała w jeździe. Moje życie nie przypomina wcale życia gwiazdy. Nie jestem ani ceniona ani rozsławiona a jedyną sławę jaką mam to sława kryminalistki. Wracam na te dawniejsze blogi, powracam i nie wiem tylko jak to możliwe aby stare newsy nie gryzły się z nowymi. Dziś już nikt nie wypowie mi,że jestem dobrym człowiekiem. Jestem raczej czarnym charakterem, w którym każdy widzi wroga bo nie myślę jak większość społeczeństwa. Kochani, aktualnie piszę na blogach takich jak:
nouw.com/Ania nouw.com/swietliczanka florianna.blogg.se I jestem też na innych blogach ale to musicie poszukać na którym coś dodaję aktualnie. U mnie bez zmian-nie osiągnęłam ani nic nie zdziałałam w tych kwestiach,w których bym się chciała rozwijać np naukowo czy zawodowo. Jest to blog,który udało mi się ocalić od rzezi jaką uszykowano dla niego bo zlikwidowano portale blogowe ale odnalazłam wiele innych i fajnych portali z blogami nie tylko blogspot czy wordpress. Pozdrawiam Was serdecznie Kochani i dajcie znać co tam u Was? :) Ale czy na pewno???
Moje zatrzymało się już na jakimś poziomie i tak stoi i się ruszyć w tą czy w tamtą boi :P Staram się przywracać do życia moje starsze blogi,blogi,na których kiedyś wychowywały się tłumy no i czytelników mi nie brakowało :) Obecnie piszę na różnych swoich blogach ale tego całego mozello.pl nie ogarnęłam do dziś bo nie umiem dodawać linków ani dodawać archiwum aby można było pokazać starsze notki. Cieszę się,że jesteście ze mną oraz,że mnie czytacie. Gdybym mogła do Was przemówić z pozdrowieniami dla Was to chętnie możecie do mnie napisać na maila czy po prostu mnie odszukać na portalach społecznościowych i tam dogadywać się ze mną :) A tymczasem ja oglądam "Ukrytą prawdę" i niedługo idę spać :) Wspomnienia ludzkie są jak marzenia-jedno z drugim się wiąże...
Moje wspomnienia wciąż bolą i nie pozostawiają po sobie zbyt dobrych przeżyć... Moje marzenia legły w gruzach i wszystko się rozwaliło... Obym mogła kiedyś powiedzieć o sobie,że umieram jako spełniona osoba i osiągnęłąm to,czego chciałam. Jeśli taki dzień nie nastąpi to wówczas mogłabym powiedzieć,że może mam nadzieję,na to,że w przyszłym życiu dokończę swego dzieła. Dzis jest ten okropny dzien matki.
Nie cierpie macierzynstwa ale szanuje jak ktos wybral inaczej niz ja wybralalam. Mam aleksytymie stwierdzona a moja matka mi wmawia,ze ja se to wmawiam!!! 10 na 10 psychiatrow potwierdzilo u mnie ozieblosc emocjonalna a moja wlasna matka w to nie wierzy, Swoja droga to nawet i dobrze,ze nie mam uczuc bo nie wiem co ja bym zrobila np gdybym je miala. Tak trudno jest komus to pojmowac,ze ja nie posiadam empatii??? Juz w 2005 roku bedac na Nadodrzu wiedzialam od dawna,ze ja nie mam czegos takiego jak empatia pozatym pastwilam sie nad Krzyskiem i Michalem z Nadodrza... Dla mnie okazywanie jakichkolwiek uczuc to po prostu wiocha w ch0y... Smieszni ludzie jestescie,ze macie jakies uczucia i np walczycie o akceptacje matki bo przeciez nie kazda kobieta co zostala matka jest dobra i ma szczere intencje. Udało mi się tu jako tako zamieścić stare wpisy z kouichi.blog.onet.pl
Na Weebly też wszystko wróciło do normy. Pozostaje mi jedyne po przywracać inne moje dawne blogi,tak abyście Wy-Kochani Czytelnicy moich blogów mięli co razem ze mną wspominać XD Dam znać jak mi sie uda dostać do moich dwóch kont na weebly,bo próbuję odzyskać hasło poprzez e-mail ale na skrzynkę mi nic nie przychodzi
Udało mi się wreszcie ogarnąć Wordpress'a!!! Teraz czekam co z Weebly!!! |
O mnie:
Nazywam się Florianna Julita Zimoch. Było, minęło...
November 2022
|