Dziś czyli daty 27 maja 2008 roku znów wydarzyło się coś co muszę oznajmic koniecznie tutaj-na stronie głównej.
Chodzi o to odejście z Nadodrza.Dziś wydarzył się czwarty powód,dla którego jestem coraz to bardziej pewna,że odejdę.Chodzi o to,że nie zaliczę na studiach i więcej się na ten temat nie rozpiszę.Nie powiem co jest przyczyną tego,że nie zdam ale powiem tylko tyle-moja nienawiśc do głupiego Wrocławia się do tego przyczyniła. Nie nawidzę Wrocławia jak pies kota,jak PO się nienawidzi z PiS(no a co-politologię studiuję to nie mogę tak to ując???!!!)albo jak Hitler nienawidził Żydów(przepraszam z góry jeżeli te słowa kogoś urażą ale ja nie nawidzę Wrocławia i to tylko porównanie.Nie wyznaję poglądów faszystowskich a jedynie interesuję się polityką i dyktatorami,więc stąd to porównanie). Dziś rano zapowiadał się dzień jak każdy inny. Nic nie wskazywało na to,że coś pójdzie gdzie indziej.Takie jest życie. Pojechałam jak zwykle na zajęcia ale po to aby się wypłakac i dowiedziec,że nie zdam i tyle. Skąd to wiem-wiem i tyle.Sama się do tego przyczyniłam ale cóż-żyję dalej. Rano przed zajęciami bawiłam się przed moją uczelnią w “Prison Break”i weszłam na jakiś płot,który oddzielał bibliotekę uczelni od ulicy i udawałam,że jestem strażniczką więzienną.Wyobrażałam sobie,że muszę nie pozwolic aby Michael Scottfield razem z kompanami uciekł i pilnowałam wejścia. Trochę później zmieniłam temat zabawy i zaczęłam bawic się,że jestem strażniczką muru berlińskiego i mam strzelac do każdego(spokojnie-to tylko zabawa i nie w głowie mi strzelanie:P),kto będzie próbował przekroczyc Mur Berliński.Oglądałam wiele filmów dokumentalnych na ten temat i wiem jak to było naprawdę i słyszałam nawet we filmach opowieści byłych strażników,którzy opowiadali jak strzelali do ludzi,którzy próbowali przejśc przez ten mur. Po raz kolejny podkreślam,że się tylko bawiłam, że jestem strażniczką muru podobnie jak bawię się,że jestem kapitanką łodzi podwodnej czy s-manką i depczę ślimaki:))) Bawiłam się mniej więcej od godziny 7:23 do 8 rano przed zajęciami.Wówczas nawet nie podejrzewałam,że coś podobnego się wydarza w tym samym czasie tak bilsko mnie ale o tym zaraz… Tak więc szybko musiałam wrócic do teraźniejszości,ponieważ na następnych zajęciach musiałam napisac aż dwa sprawdziany!!! Wiem,że nie zdałam a jeśli nawet to co mi to pomoże???Przepłakałam przez ten Wrocław prawie cały dzień.Nie nawidzę Wrocławia i tyle. Nigdy nie patrzyłam na Nadodrze jka na Wrocław czy jego częśc tylko jak na moje królestwo.Królestwo,które nie jest moje ani nawet nie istnieje.Wyobrażałam sobie,że jestem księżniczką taką samą jak Elyon z WITCH i władam Nadodrzem.Z bardziej relanych marzeń to chciałam byc dyktatorką,właśnie dlatego poszłam na politologię.Słyszałam wiele o Caucesco,Mussolinnim,Hitlerze,Fidelu Castro czy nawet Husseinie i wiadomo,że go powieszono. W 1989 roku w grudniu Caucesco został rozstrzelany razem ze swoją żoną Eleną,która miała mniej godną śmierc niż on,ponieważ rozstrzelnano jej twarz a Caucesco zginął od kul w serce.Strzelił do nich żołnierz,który nie wytrzymał jego widoku. Pamiętam jak oglądałam taki film jak Caucesco był schwytany razem z Eleną i co trochę chodził do toalety,bo miał zapalenie pęcherza czy jakoś tak.Chodził do toalety???Zupełnie tak samo jak ja!!!Czy to zbieg okoliczności???!!! Mussolini został powieszony razem ze swoją dziewczyną za nogi a Hitler popełnił samobójstwo.Fidel Castro jeszcze zyje ale już choruje tak ciężko,że chyba nie zostało mu wiele do pożycia. Powiem prawdę-wypłakiwałam się w grudniu 2006 roku Michalinie W.-mojej ówczesnej przyjaciółce z Nadodrza,że powiesili Husseina. Za co ja tak lubię tych dyktatorów??? A po prostu-bo mnie pasjonują i tyle i im zazdroszczę odwagi,że nie zważając na prawa człowieka wprowadzali swoje zasady. Tak więc jeżeli ktoś z tych słów wyczyta ukrty morał to właśnie zgadł-to,że odchodzę z Nadodrza świadczy też o tym,że i ja jestem coś w stylu taki dyktator,któremu widocznie komuś tak bardzo moje rządy nie pasowały,że i mnie obalono!!!Zostałam obalona!!!Mojej dyktatury już nie ma na Nadodrzu!!! Wiele osób podziwia jeszcze moje zdjęcia opartej o filary Nadodrza z taką radością z przebywania na Nadodrzu i ukazującą się dumnie jak prawdziwa władczyni,że teraz z tamtej mnie nie zostało już nic. To już nie to samo-teraz to wygląda tak ja tu-sztuczne i jakby narysowane a ten kto miał to szczęście by obejrzec mnie prawdziwą na zdjęciach opartą o filary ten miał szczęście(szukac w linkach!!!): Patrzcie na emocje wyrażane na twarzy i postawę ciała: Teraz zamiast szukac ulgi w oparciu o filar Nadodrza-idę się gdzie indziej wypłakac.Już nie na terenie głupiego Wrocławia!!! Kochałam jedynie Nadodrze-nie głupi Wrocław ale mnie zawsze źle zrozumiano!!! Jak ktoś czytał uważnie wszystkie moje blogi to zauważył,że i ja ze swoimi poglądami nie jestem lepsza od tych dyktatorów. Wracając do tematu Muru Berlińskiego to jeszcze wczoraj szłam po zaoranej drodze,na której posadzili już te drzewka,o której pisałam na tym blogu.Jeszcze wczoraj nic nie wskazywało na to,że kiedy wrócę to tak będzie. Kiedy szłam do domu już będąc w Twardogórze z daleka zauważyłam,że moją drogą już nie przejdę!!!Tam gdzie było niegdyś zaorane i posadzili drzewka teraz było ogrodzone!!!Już nie idzie przejśc!!!Wczoraj jeszcze tego nie było!!! Jeszcze wczoraj tamtędy szłam!!!Widzę teraz z okna mojego domu to jak zagrodzili!!!Uwinęli się z tym kiedy byłąm na zajęciach.Zrobili to szybko-całkiem jak postawili Mur Berliński przez jedną noc a ten kto obudził się rano po złej stronie muru miał pecha!!! To koszmar!!!Koszmar,z którego nie idzie się wybudzic,ponieważ dzieje się w realu!!! Nie pozosyaje mi nic innego jak odejśc z Nadodrza na zawsze,poniewaz tragedia z Nadodrza przeniosła się na moje okolice w Twardogórze!!!Nadodrze to plaga i tyle!!! W tej chwili pozbierac pomaga mi się mój ulubiony utwór Techno- OceanLab-Clear Blue Water. Występują tam takie słowa jak: “Leave me here Please be leave You will not colder There ‘s no danger here You can breathe In clear blue water”. Czy jakoś tak.Skoro “There’s no danger here”to moge opuścic Nadodrze bo jemu nic nie grozi i tyle:)))Skoro minister edukacji Legutko w tym roku podał sie w trakcie matur do dymisji tak samo ja abdykuję mój zmyślony(podkreślam ZMYŚLONY)tron na Nadodrzu,które nigdy nie było moje i nie będzie. Kochałam nie to miejsce.Tam nie odnoszę już sukcesów,dlatego znajde sobie gdzies miejsce gdzie będę świętowała same sukcesy i na pewno nie w tym durnym Wrocławiu!!! To najdłuższa notka chyba w historii całego tego bloga,dlatego teraz robię na pół roku Schlaf Parade a OceanLab posłuchacie tutaj:
0 Comments
Nadodrze-czy warto rozstac się z miejscem, które kocham???
Wszystko przemawia na TAK,ponieważ znam już trzy powody,dla których mogłabym je opuścic na zawsze. Pierwszy z powodów to: Zamieszczenie mojego zdjęcia na stronie miłośników kolei bez mojej wiedzy i zgody i bagatelizowanie moich upomnień o usunięcie zdjęcia z galerii.Zdjęcie przedstawia mnie na Nadorzu jak macham do maszynisty. Zdjęcie zrobił niejaki Kajetan o pseudonimie M0ke pomimo iż prosiłam go o to aby jeżeli ujmie mnie na zdjęciu aby nie zamiszczał mnie w galerii tylko posłał mi na maila.Mimo wszystko chłopak zamieścił moje zdjęcie i nawet nie podpisał kto na nim jest!!!Dopiero po mojej interwencji posłał mi je na maila a w swojej galerii podpisał kto jest na zdjęciu-ja!!! Drugi z powodów to: Jestem zaczepiana na Nadodrzu przez rozmaitych żulów,czego sobie nie życzę!!! Trzeci z powodów to: To co dzisiaj usłyszałam,że ktoś chce kupic port i zburzyc wszystkie stare budowle,które tu są!!! Ja już tak dalej nie mogę!!! Na Nadodrzu spędziłam 3 lata życia!!!Zaczynałam od zera do bohatera i to tutaj odnosiłam same sukcesy.Kiedy tu po raz pierwszy przybyłam-nie miałam nic:nie miałam wykształcenia,nie miałam swojego miejsca w życiu,nie miałam nadzieji na lepsze jutro,żadnych marzeń a jedyne co miałam krzywy nos,zasraną mamunię,która chciała mną manipulowac jak małym dzieckiem,które włoży na siebie to co mamusia każe i byłam uważana za dużo wyrośniętą dziewczynkę przeż każdego!!! Tak było do 5 marca 2005 roku kiedy to poznałąm Nadodrze,odwiedziłąm starą nastawnię i miałam komin,który był powiernikiem moich sekretów i tajemnic,to jemu wyżalałam się jak zostałam odrzucona przez osoby z Nadodrza i to w starej nastawni płakałam i cieszyłam się!!! Rzucono mnie na samo dno ale nie wiedziano,że na tym dnie można się aż tak wzbogacic, ponieważ na dnie można spotkac i wraki i perły. Ja byłąm na dnie-taka bez wykształcenia,na stratę losu,mogąca czekac tylko na siłę rzeczy, jako jakaś kura domowa i matka. Jednak wybrałam inne życie:chciałam sie kształcic by nie zyc jak ci ludzie,których tam widuję codziennie i nie chciałam byc taką co tylko w domu siedzi i oprząta dom. Chciałam byc kapitanką łodzi podwodnej lub najpierw zdac maturę a potem na studia co po ponad dwóch latach spędzonych na Nadodrzu mi się udało.To ponad dwa lata mojego życia, odbijania się od dna,na którym byłam… Ludzie,z którymi przyszło mi przebywac nie mięli tej siły co ja.Rzadko kto z mojej klasy w zaocznym liceum ogólnokształcącym zdawał maturę a już tym bardziej nie tyle przedmiotów w zakresie rozszerzonym co ja!!!Zdawałam 5 przedmiotów i to zawdzięczam tylko sobie a nie komuś innemu!!! Rzucona na dno-odnalazłam siebie i odbiłam się od dna.Dziś jestem szczęśliwa,że znam prawdziwe życie i,że mogłam poznac Nadodrze. Tak więc ronię na jakieś góra pół roku małą Schlaf Parade i przez ten czas jeszcze się okaże co będzie z tym portem oraz moim pobytem na Nadodrzu. Przez ten czas znajdziecie mnie na pozostałych moich blogach,które znajdziecie w linkach:))) Znajdziecie mnie jeszcze do końca czerwca póki co na Nadodrzu.Potem nie wiem co dalej… Nadodrze-miejsce gdzie smutek przeplata się z radością,rozum z wariactwem,bogactwo z biedotą i różne warstwy społeczne… Nadodrze to socjologiczne miejsce!!! Nie nawidzę Wrocławia a na Nadodrze patrze tak jakby to była nie dzielnica Wrocławia tylko jakaś telenowela!!! Nadorze nauczyło mnie pewności siebie.Tam czuję się jak królowa: Ale przeżyłam tam również smutne chwile kedy kłóciłam się z osobami z Nadodrza lub kiedy remotnowano Plac Powstańców Wielkopolskich. Wszystko to podczas mojej dwumiesięcznej nieobecności na Nadodrzu od 4 lipca 2006 do 8 września 2006 roku. Pisze tę wiadomość,ponieważ inaczej nie mogę…
Ten blog jest stroną główną,wiec dlaczego miałabym tego na stronie głównej nie obwieścić??? Dziś rano jak zwykle poszłam przed zajeciami do portu miejskiego na Nadodrzu.Nic nie podejrzewałam,usiadłam tam sobie nad brzegiem Odry,czytałam nowy numer Witch i uczyłam się nieco do egzaminu z nauki o polityce… No i bawiłam sie w Das Boot’a. Zawsze chciałam studiować transport śródlądowy i zarządzać takim portem.Po raz kolejny obiecywałam sobie dzisiaj,że kiedyś będę tu szefową. Kiedy zbliżała sie godzina 8:45 musiałam juz się po woli zbierać aby zdążyć na zajęcia,które dzis mam na ulicy Sieradzkiej a to jest bardzo daleko od Nadodrza. Szłam w strone wyjścia z portu kiedy nagle “Dzień dobry”powiedzieli mi dwaj pracownicy portu.Pytali sie mnie o samopoczucie i czy fajnie sie bawiłam w Das Boot’a oraz co ciekawego widziałam.Powiedziałam,że chciałabym studiowac transport śródlądowy i kiedyś będę tu szefową w tym porcie. Odpowiedzieli mi,ze w takim razie musze bardzo szybko sie postarać o tę wymarzona posadę,ponieważ…ktos chce kupic ten port i zrobić to samo co na Popowicach w porcie-wyburzyć wszystko co tu jest!!! Az zamarłam!!!Z ręki mi wyleciał portfelik,który dopiero co sobie kupiłam z wizerunkiem Ojamajo Do-Re-Mi,które tylko można kupic na Nadodrzu. Myślałam już,że zostane na Nadodrzu ale to co usłyszałam mnie nakłoniło do jaknajszybszego odejścia bo nie będę bezczynnie patrzyła jak Nadodrze umiera!!! Zapytałam się dokładnie kto to ma kupic a oni mi odpowiedzieli,że jacyś faceci z łysoogolonymi głowami co noszą czarne walizki!!! Całą drogę na uczelnię przepłakałam.Nie mogłam iść na własnych nogach,dlatego wsiadłam w tramwaj lini14,który zawiózł mnie pod Hotel Wrocław,gdzie mam tylko mały kawałek na Sieradzką… Nie-tak dalej być nie może!!! Spójrzcie-oni chcą mi to zniszczyć,zabić,zrównać z ziemią!!! Tego chcą sie pozbyć: Co to im jest winne??? Co komu była winna słodownia czy nastawnia albo mój komin???!!! Czy to zabija kogoś??? Nie grozi zawaleniem,jest użytkowane a oni chca sie tego pozbyć!!! Nie mam juz siły-sam fakt mnie wyniszcza,że chcą mi znowu zabrac to co kocham!!! Nie mam odwagi aby stanąć i obronic własnym ciałem tego co kocham!!! Nie pozwole im na to ale nie wiem co ja mam do powiedzenia skoro nie mam ani pieniędzy ani siły???!!!Co ja moge zrobić???!!! Ten kto ze mną zadziera ten się nie pozbiera!!! Nie daruje im tego!!!Nie daruję!!! Jeszcze go nie sprzedano a równie dobrze ci ludzie mogli sobie ze mnie robic jaja ale ja im wierze,poniewaz nie wierzyłam jak mi we wrześniu mówiono,ze komin i nastawnię zburzą to teraz mam za swoje!!! Pozostaje mi tylko albo pogodzic się z tym faktem albo samej to wykupić i ocalić od zagłady!!! Nie daruję!!! Facet,którego pokocham musi mi czymś zaimponowac.
Wszyscy faceci,któych do tej pory kochałam mi czyms imponowali: -Pan od ekonomii imponował mi tym,że był taki poważny,chłodny,nie okazywał emocji przy wykładzie a także za jego rozum ścisłowca:))) -Pan ze statystyki imponował mi tym,że tez ma rozum ścisłowca,jest taki milutki i nieśmiały, wstydliwy i często się czerwieni a także ma poczucie humoru:))) -Kouichi imponował mi tym,że poświęcił własne życie za przyjaciół,którzy mieli go gdzieś,szydzili z niego a także podziwiam jego odwagę, -Pan,który uczył mnie języka niemieckiego na studiach imponował mi tym,że kocha wspinaczkę,a ten kto kocha sporty extremalne jest bardzo odważny:)))No i świetnie się z nim dogadywałam po niemiecku:))) -Markus imponował mi tym,że jest nieco z charakteru taki jak ja:oryginalny,odważny no i chce byc wolny do końca życia tak samo jak ja:)))Z nim też świetnie mi się gadało:))) -Tomasz,którego kochałam w latach od 2000 roku do 2005 roku ale mnie od razu odrzucił podobał mi się za to,że był sobą.Był nieco taki sztuczny ale by sobą bo jego natura jest sztuczna:udaje,że jest zadowolony ale wiem,że zadowala go tylko jego-virtualny świat komputerów,futurystyka i gry komputerowe.To mnie w nim pociągało-widziałam w nim kogoś z innego świata bo ciągle tylko by gadał o tym w jaką grę gra aktualnie.Bynajmniej nie grał ze mną w oszukańczą grę,że mnie kocha i nie dawał mi złudzeń na miłośc i odwzajemnienie. -Autopsjusza kochałąm bo jest to nie żywy facet tylko medycyna sądowa i to mi się podoba a ja mam skłonnosc do kochania rzeczy i podkreślam,że kocham medycynę sądową i taki mężczyzna o imieniu Autopsjusz nie istnieje tylko to był zawód anatomopatologa:)))To z nim miałam Cyanide-nasza córkę. Było ich jeszcze trochę ale już nie zmieszczę by ich opisac… Żaden z nich nie odwzajemnił mi uczucia poza Kouichi ale nie jestem pewna czy naprawdę mnie kochał bo znał mnie dosyc którko i nie wiem czy to nie było zauroczenie lub tylko fikcyjna miłośc a równie dobrze mógł udawac odwzajemnienie by nie sprawic mi przykrości… Kogo kocham aktualnie??? To Florian P.Mieszka w Bensheim.Kocham go od 2000 roku ale dopiero w 2003 roku to zauważyłam i głębiej poczułam… Nie wiem czy i on nie będzie jednym z wielu,którzy mnie odrzucili.Za każdym razem odrzucenie boli ale wiem,że tylko Florian kocham szczera miłością. To nie jest udawanie ani zauroczenie. Kocham go za to,że jest na tej ziemi i za samo to,że jest jaki jest. Kocham go za to,że miał odwage by rzucic studia tuż przed samym dyplomem by toworzyc Techno razem ze swoim przyjacielem… TYlko co on o mnie sądzi??? |
O mnie:
Nazywam się Florianna Julita Zimoch. Było, minęło...
November 2022
|